Moja akcja #DobreWzorceLesne trwa w najlepsze. Jestem aktywną turystką, ale nie było tak zawsze. Przygodę z górami, lasami zaczęłam z dziesięć lat temu. I wtedy właśnie natknęłam się na problemy poczatkującego turysty. Brak informacji potrzebnych do organizacji w czasoprzestrzeni, brak pomysłów gdzie ich szukać, brak obiektywnych recenzji. Przewodniki występujące na polskim rynku też nie spełniają moich oczekiwań. Nie ma w nich praktycznych informacji. A to dla początkującego turysty, czy osoby która nie zna okolic jest niezbędne.

Wiem, że niektórzy myślą, że projekt #DobreWzorceLesne to forma podlizywania się. Ale stanowczo musze to zdementować. To właśnie docenienie tego, co jest w lasach i parkach na fajnym poziomie. Takim, którym jest bardzo pomocnym turystom, zgodnym z prawem, a jednocześnie kształtującym świadome postawy użytkowników lasu. Bo ludzie wielu rzeczy nie wiedzą, nie orientują się, a my możemy im po prostu pomóc. Sobie przy okazji też.

Nie ukrywam, że projekt jest po części, również wynikiem moich frustracji, bo nie zawsze, a raczej bardzo rzadko, czuję się super poinformowana, czy w internecie znajdę wszelkie potrzebne informacje. Przed oczyma stoją mi dziesiątki, o ile nie setki pięknych miejsc,  które odwiedziłam i w których poszedł w ruch telefon i gps. I niestety nie mogłam wykonać zdjęcia, czy wrzucić relacji na lesneprawo.pl, czego do teraz żałuję. Razem z Wami, chcę to zmieniać 🙂 🙂 🙂

Jakie błędy są popełniane przy działaniach turystycznych? Co mogłoby być lepiej? Przedstawiam Wam moją subiektywną listę.

  1. Brak rzetelnego opisu szlaku

Wybierając atrakcję danego regionu szukam informacji, jakie znajdę tam atrakcje outdoorowe. Interesują mnie opisy szlaków, głównie pieszych i rowerowych.

Czym wg mnie jest prawidłowy opis szlaku? Otóż taki, który wskazuje : skąd, dokąd, ile. To absolutne minimum. Co ciekawe, ankietowani leśnicy z Pomorza wskazywali te trzy elementy jako absolutną konieczność.

Idąc dalej, interesuje mnie gdzie zaczyna się szlak, czym do niego dojadę, oraz gdzie, jeśli wybiorę transport autem, można go zostawić. Nie mam oczekiwań, że na stronie Lasów Państwowych znajdę rozkład jazdy autobusów, ale ogólna informacja, że można dojechać transportem publicznym z miejscowości X to już coś.

Trudność szlaku też jest ważna. Aczkolwiek nie mam złudzeń, że da się uczynić jedną miarodajną skalę i zawsze będzie mieć opis charakter mocno subiektywny.

2. Oznakowanie szlaków

Jak dla mnie znaki PTTK są optymalne. Owszem, znam inne, niemniej jednak klasyczne pttkowskie przemawiają najbardziej. Zdaję sobie sprawę, że trudno w sposób jednoznaczny oszacować długość przejścia, ale warto do tematu podejść rzetelnie. W Tatrach, raczej jeśli wskazane są 4h, idę 4. A w Beskidach przy założeniu 4h zdarza się 3h albo 4,5h.

Niewątpliwie pomocnym dla turystów jest wskazywanie co jakiś czas, gdzie zmierza konkretny szlak, nie tylko na starcie. Koniecznie powinny być dobrze oznakowane wszelkie rozwidlenia, skręty czy istotne miejsca. Południe kraju w mojej ocenie oznaczenia ma bardzo rzetelne, więc wyjazd w teren gdzie znaki należą do rzadkości nie zachwyca. No może pasjonatów bushcraftu:)

3. Mapy

Na polskim rynku jest wiele pomocnych i staram się bez mapy nie ruszać. Cenię sobie bardzo lokalne mapy na szlakach, o ile są rzetelne, przejrzyste i zawierają istotną informację w którym miejscu obecnie się znajduję. Jeśli obok mapy ktoś dołoży jeszcze tabliczkę (kierunkowskaz) w którą stronę mam ruszyć, aby wejść na prawidłowy szlak, jestem wniebowzięta.

Sama mapa bez punku odniesienia, oraz informacji w którą stronę ruszyć, zwłaszcza w sytuacji gdy jest możliwych kilka dróg do jednego celu, za wiele turyście nie pomoże. Przed postawieniem ich na szlak róbcie proszę wywiad, czy są zrozumiałe dla potencjalnego odbiorcy. W większości przypadków – nie są.

Minusem i to sporym, w mojej subiektywnej ocenie, jest też inne oznakowanie na mapach umieszczanych przy szlakach, a przykładowo inne kolory szlaków stricte w terenie.

4. Oznaczenia miejsc biwakowych, miejsc do ognisk.

Super jeśli są. Jeszcze lepiej jeśli wskazują, co wolno robić w danym miejscu, a czego nie. Jakie popełniane są błędy? Otóż stoją w miejscach zupełnie nieintuicyjnych, niewidocznych z drogi, zarośniętych krzakami, czy wysokimi trawami. Zdarza się, że są tablica wskazuje, że jest to miejsce biwakowe, a znajduje się tam tylko ława. Błędna informacja jest gorsza, niż brak informacji.

Na tablicach znajdują się też niejednokrotnie zapisy niezgodne z obowiązującym porządkiem prawnym.

5. Tablice informacyjne, bez danych kontaktowych.

To też się zdarza. I wcale nie rzadko. Jeśli chcecie mieć kontakt z turystami i przyjmować ich uwagi i wnioski, często uzasadnione, wskazujcie namiary Nadleśnictw, Parków. Numery alarmowe też niejednokrotnie okażą się pomocne. To niewiele kosztuje, zarówno pieniędzy jak i wysiłku, a niewątpliwie poprawia komfort psychiczny użytkownikom.

Kompletnie niezrozumiałe są dla mnie też tablice z gatunkami roślin, czy zwierząt których nie można spotkać na danym terenie.

Powyższe punkty to minimum. Projektując usługi leśne można oczywiście pójść dalej, rekomendując sprawdzone kwatery, punkty gastronomiczne itp. Mogę zaryzykować tezę, że od Waszych działań zależy atrakcyjność turystyczna danej okolicy, a co za tym idzie, lepszy status materialny jej mieszkańców. Optymistycznie niewątpliwie jest to, że dobrych wzorców leśnych nie musimy szukać za granicą, a w Polsce jest ich coraz więcej 🙂 A zatem, do dzieła!